Stevie Wonder: „Nigdy nie myślałem, że bycie niewidomym i czarnym będzie wadą” (2023)

'AWszystko w porządku, koleś?” ćwierkaSteviego Wonderaz drwiącym akcentemostatnio wypróbowany przez Dicka Van Dyke'a. Jest zmęczony, co nie dziwi, biorąc pod uwagę, że tam, gdzie mieszka w Kalifornii, jest 2:30 w nocy, ale to nie powstrzymuje go od zachowywania się jak zwykle, żartobliwie. Nie przeszkadza mu to jednak w obszerniejszym opowiadaniu o swojej 50-letniej karierze i wydarzeniach, które ją ukształtowały.

To nie jest ktoś, kogo można powstrzymywać. Wkrótce staje się żywypamiętając wypadek samochodowyw którym omal nie stracił życia. Był rok 1973 i sedan, którym podróżował, zderzył się z ciężarówką. Jego rany były poważne.

„6 sierpnia prawie zginąłem w tym wypadku samochodowym” – wspomina. To była kluczowa data z jeszcze jednego powodu. „Również 6 sierpnia 1988 r. urodził się mój syn Kwame. Życie jest zabawne”.

Czy katastrofa pozostaje wydarzeniem sygnałowym w jego życiu?

„To znaczące” – odpowiada i jest to typowa reakcja Cudu – „ale miałem szczęście, że z tego wyszedłem. Bóg dał mi życie, abym mógł dalej robić rzeczy, których nigdy bym nie zrobił”.

Najważniejszym z nich była elektryfikacja nowoczesnego soulu, której dokonał na swojej niezwykłej serii albumów z lat 70. Wywarli ogromny wpływ na muzyków, m.inMichaela Jacksonai Prince'a w latach 80., rapera Drake'a i najbardziej chwaloną w tym roku nową gwiazdę R&B, Franka Oceana.

„Tak, lubię Franka” – mówi Wonder, który zaśpiewał piosenkęOcean's No Church In The Wilddo sensacji Odd Future, kiedy spotkał go niedawno na imprezie. To uczucie jest wzajemne: recenzje albumu Ocean z 2012 roku, Channel Orange, zawierały porównania z muzyką Wonder w jej najbardziej ekspansywnym wydaniu.

Po zesłaniu do piekła dusz MOR, podążając za takimi osobami jakZadzwoniłem tylko, żeby powiedzieć, że cię kocham, Wonder – który w przyszłym tygodniu będzie głównym bohaterem Bestival – znów jest modny. Czy jest ktoś, kto go nie lubi?

– Heh – chichocze, po czym robi pauzę. „No cóż, są tacy. Ale nie lubimy o tym myśleć”.

Nie, nienawidzących Cudów jest niewielu. Może myśli o swoich początkach. WGdzie podziała się nasza miłość?, historii Motown, Nelson George zauważył zazdrość wśród pracowników wobec12-letni geniusz, nawet jeśli krytycy zostali wkrótce uciszeni przez jego fantastyczną serię hitów, głównie własnego autorstwa:Spięty (wszystko w porządku),Raz w moim życiu,Moja Cherie AmourIPodpisano, zapieczętowano, dostarczono.

Stevie Wonder: 'I never thought of being blind and black as a disadvantage' (1)

W 1971 roku wydał ptprzejściowe Skąd pochodzę, który wraz z Marvinem Gaye'emCo się dziejebył pierwszym poważnym albumem wytwórni przyzwyczajonej do singli. Było to odważne odejście od brzmień Motown, z wyprawami w stronę psychodelii, barokowego popu i folkowego soulu.

„Świetnie się bawiłem pracując nad tym albumem z [byłą żoną] Syreetą” – mówi. „Berry [Gordy, szef Motown] powiedział: «Rób swoje»”.

Wspomina, jak pisał tę piosenkęJeśli naprawdę mnie kochaszw mieszkaniu Laury Nyro, która nie jest jej obcazaskakująca sekwencja akordów. Jednak Smokey Robinson, autor tekstów Motown, nie był pod wrażeniem jego nowego kierunku, gdy zobaczył Wondera w komediiProgram telewizyjny Flip Wilsona.

„Dostałem telefon od Smokeya i powiedział: «Nie podobał mi się twój wybór materiału. Uważam, że to naprawdę niedorzeczne». Powiedziałem: „Nie przejmuję się tym, co myślisz ty ani ktokolwiek inny!”. To był moment mojego dorastania w Motown.”

Nawiązanie kontaktu z Malcolmem Cecilem i Robertem Margouleffem z elektronicznego duetuRozszerzająca się opaska na głowę TontoWonder poszukiwał radykalnie syntetycznego kontekstu dla swojej nowej wizji duszy. Jego fioletowa passa była kontynuowana na płytach Music of My Mind and Talking Book z 1972 r., Innervisions z 1973 r., Fulfillingness' First Finale z 1974 r., których kulminacją był wydany w 1976 r. podwójny album LP (plus dodatkowa EP) – Songs In The Key Of Life. Dzięki olśniewającym melodiom i mieszance szorstkiego, upolitycznionego funku i eleganckich ballad, albumy te spodobały się zarówno fanom rocka, jak i soulu.

Przesadził, wydając w 1979 roku Journey Through The Secret Life Of Plants, podwójny album koncepcyjny pełen nowości, ale zrehabilitował się, krytycznie i komercyjnie, albumem Hotter Than July z lat 80. I choć jego nagrania spotkały się z nierównomiernym przyjęciem, wśród melomanów panuje zgoda co do tego, że jego złoty wiek trwał dłużej niż kogokolwiek innego, łącznie z Bobem Dylanem i Beatlesami.

Wonder stanowczo twierdzi, że jego okres świetności w odkrywczym tworzeniu muzyki jeszcze się nie skończył, mimo że jego ostatni album, A Time to Love, będący jego czwartym w ciągu trzydziestu lat albumem, ukazał się w 2005 roku. „Nadal eksperymentuję” – – zachwyca. „Uczę się grać na nowym instrumencie, który nazywa sięharpejji. To coś pomiędzy pianinem a gitarą. Piszę przy jego pomocy naprawdę różne piosenki – mam ich tak wiele. Pytanie brzmi, czy mnie przeżyją? Czas jest długi, ale życie jest krótkie.”

Czy Wonder, który właśnie skończył 62 lata, ma coraz większe poczucie swojej śmiertelności? „Nie czuję tego” – mówi o upływającym czasie. – Wiem to na pewno.

Czuje pilną potrzebę osiągnięć w sferach pozamuzycznych i robi dygresje, aby omówić przestępstwa z użyciem broni, na temat którego był szczery. „Martwię się dostępnością broni” – mówi. Czy nawiązuje do„Strzelanie Batmana”w Kolorado?

„Nie, mówię o tym, co jest w kapturze” – odpowiada. „To [Kolorado] również było bardzo smutne, ale zdarza się to prawie co tydzień w różnych miastach. Ale żaden polityk nie chce się z tym zmierzyć. Prawo do noszenia broni? A co z prawem do życia?”

Czy boi się, że to, co przydarzyło się Johnowi Lennonowi, może przydarzyć się jemu?

„Grożono mi” – mówi – „ale nie wyładowuję takiej energii, bo to po prostu szaleństwo”.

Czy czuje tę samą więź z „ulicą”, jaką czuł w latach 70., kiedy pisał hymny społeczno-polityczne, takie jakŻycie dla miasta?

„Oczywiście” – woła. „Podróżuję i robię różne rzeczy”.

Jak to jest, kiedy on i jego świta przemierzają miasto?

„Po prostu skupiam się na tym, co robię” – mówi. „Jeśli fani robią zdjęcia… Za każdym razem, gdy myślę o zirytowaniu, przypominam sobie, jak bardzo byłem błogosławiony, że mam ludzi, którzy śledzili moją karierę”.

Czy ma kontakt z młodym człowiekiem, który napisał, powiedzmy,Zabobon?

„O tak” – odpowiada beztrosko. „Słucham go. I upewniam się, że nadal czuję to samo”.

Stevie Wonder: 'I never thought of being blind and black as a disadvantage' (2)

Wiele z jego najbardziej lubianych piosenek było naganami z czasów Nixona. W dzisiejszych czasach onwspiera prezydenta. Jaki jest jego stosunek do raperów takich jak Jay-Z,podobno zwraca się przeciwko „B-Rockowi”?

„No cóż” – wzdycha, uderzając rzadką nutą antypatii – „ci, którzy zwrócili się przeciwko niemu, dzieje się tak dlatego, że są ignorantami lub nie służy to ich własnym interesom, co prawdopodobnie ma związek z pieniędzmi. Ale rzeczywistość jest taka, że Twoje pieniądze są tylko na tyle dobre, na ile jesteś w stanie pomóc nimi innym”.

Jeszcze przed wypadkiem, kiedy jego muzyka była w najwyższym stopniu radosna, Wonder mówił przerażającym tonem o apokaliptycznej przyszłości i złowrogiej teraźniejszości, która ją zapowiadała. „To ostatnie dni życia, piękna” – oświadczył, ponuro odnosząc się do „wszystkich okropności i hipokryzji na świecie”.

Po wypadku stawał się coraz bardziej afirmatywny. Ale jak porównać te czasy? Czy jest teraz większym optymistą?

„Zawsze jestem optymistą, ale świat nie jest taki. Ludzie muszą wskoczyć w pozytywne nastawienie, ale aby tak się stało, zrzucają wszystko na jedną osobę” – mówi. „To wymaga każdego. I sposób myślenia musi być inny. To znaczy, jak w 2012 roku mamy rasizm na świecie?”

Czy zakładał, że rasizm zostanie wymazany?

„Nie można go zniszczyć, dopóki ludzie nie skonfrontują się w duchu z demonem” – mówi. Nic dziwnego, że jedną z jego obecnych ról jest Wysłannik Pokoju Organizacji Narodów Zjednoczonych.

„Musisz włożyć całe swoje serce w dokonanie zmian” – mówi, proponując „położenie kresu biedzie, głodowi, rasizmowi i analfabetyzmowi oraz znalezienie lekarstw na raka i AIDS” jako tylko niektóre z zadań, które należy wykonać.

Czy nie chciałby podważyć swojego uszczęśliwionego wizerunku? Czy Wysłannik Pokoju kiedykolwiek chciał kogoś uderzyć?

„Nie” – odpowiada cierpliwie, jak do dziecka, które powiedziało coś wyjątkowo głupiego. „Kiedy kogoś uderzysz, oznacza to, że uwolniłeś swoją zdolność komunikowania się za bramę”.

Wonder wspomina o „demonie w duchu”. Jak udało mu się przetrwać, gdy jego rewolucyjni rówieśnicy – ​​Marvin, Sly Stone, James Brown – ulegli udręce i pokusie?

„Przede wszystkim” – podkreśla – „nie jestem lepszy od innej osoby. Ale nigdy nie miałem ochoty zażywać narkotyków. Kiedy miałem 21 lat, paliłem marihuanę i nie podobał mi się sposób, w jaki to robiła. co czuję. Kiedy obudziłem się następnego ranka, czułem się, jakbym stracił część mózgu.

Wonder widział także odejście młodszych talentów:Michaela Jacksona,Whitney Houston,Amy Winehouse...

„To był złamany serce” – mówi. „Oczywiście, że znałem Michaela”. W 2009 roku załamał się podczas występuJacksona „Sposób, w jaki mnie czujesz”.. „Znałem też Whitney i rozumiem, że Amy przyszła na mój koncert w Anglii kilka lat temu. Myślałem o tym, że zrobimy duet – stara piosenka Marvina i Mary Wellsów pt.Pewnego razu. To byłoby niesamowite.”

Czy gdyby spotkał Winehouse, przekazałby jej słowa mądrości, czy też nie miałoby to sensu?

„Zawsze jest jakiś sens” – mówi.

Stevie Wonder: 'I never thought of being blind and black as a disadvantage' (3)

Wonder nigdy nie zwariował, chociaż kiedy pytam, czy filmowa wersja jego życia byłaby dramatem, komedią czy tragedią, odpowiada: „Wszystkie powyższe”. Czy kiedykolwiek pomyślał, że to jego „wady” – to, że urodził się ślepy i czarny – uczyniły go tym, kim jest?

„Wiesz, to zabawne” – zaczyna – „ale nigdy nie myślałem, że bycie niewidomym to wada, ani bycie czarnym nie było wadą. Jestem tym, kim jestem. Kocham siebie! I nie mówię to egoistycznie – uwielbiam to, że Bóg pozwolił mi wziąć wszystko, co mam, i coś z tego zrobić”.

Czy nigdy nie pozwala sobie na egoistyczny moment, aby przyjrzeć się swojej karierze?

„Nie” – mówi – „to strata czasu. Lubię słuchać tego, co zrobiłem, ale to wszystko”.

Czy jest geniuszem?

„Nie” – mówi – „po prostu miałem szczęście, że miałem pomysły. Geniuszem we mnie jest Bóg – to Bóg we mnie wychodzi na zewnątrz”.

Tego lata poznał królową po występie na koncercie jubileuszowym w Londynie.

„Urodziła się pod tym samym znakiem zodiaku co ja: Byk” – zachwyca się. „Wspaniale było ją poznać”.

Kiedy sugeruję, że jeśli ktokolwiek powinien kłaniać się i skromnie, to właśnie ten, który przez przypadek urodzi się, zdobył ogromny status i bogactwo, a nie ten, który zwykłym twardym przeszczepem zmienił bieg kultury popularnej, nie zgadza się z tym .

„To dlatego, że nie wierzysz w moc i ducha, który jest nieuchwytny, ale jest wszędzie wokół nas” – łagodnie beszta. „Musi istnieć wyższa moc energetyczna”.

Niemniej jednak Wonder jest świadomy swojego wpływu i tych, którzy przejęli jego postępową pałeczkę duszy, takich jak Ocean. Czy był zaskoczony, że w 2012 r. może byćfuria po ujawnieniu, że raper może być gejem?

„Szczerze mówiąc, myślę, że niektórzy ludzie, którzy myślą, że są gejami, są zdezorientowani” – mówi. „Ludzie mogą błędnie rozumieć bliskość jako miłość. Ludzie mogą czuć więź, tworzą się więzi. Nie twierdzę, że wszyscy [homoseksualiści są zdezorientowani]. Niektórzy ludzie pragną być z tą samą płcią. Ale to oni”.

W 1974 roku amerykański krytyk rockowy Robert Christgau opisał Wondera jako „świętego głupca”. Napisał: „Nie twierdzę, że jest kompletnym głupcem; właściwie nie twierdzę, że nie jest geniuszem. Ale nie można temu zaprzeczyć, jeśli włączysz stację telefoniczną i usłyszysz Steviego rapując o boskich wibracjach i powszechnym braterstwie… nie byłbyś pod wrażeniem jego intelektualnego rozeznania.” Z pewnością w przypadku Wonder musisz porzucić swój cynizm. Jednak nadal musi zmagać się z tym, że jest wąski.

„Nigdy nie mówiłem, że jestem artystą soulowym czy R&B” – odpowiada, gdy zaryzykuję stwierdzenie, że muzyka, którą tworzył w latach 70., była soulową wersją rocka progresywnego. „To tylko wytwórnie. Kiedy jesteś soulowy, oznacza to czarny, kiedy jesteś popowy, oznacza biały. To bzdury. Jeśli to jest dobre, to jest dobre. Tak właśnie jeststara piosenka Jerry'ego Reeda: „Kiedy jesteś gorący, jesteś gorący, kiedy nie jesteś, nie jesteś”.

Top Articles
Latest Posts
Article information

Author: Otha Schamberger

Last Updated: 07/12/2023

Views: 5746

Rating: 4.4 / 5 (75 voted)

Reviews: 90% of readers found this page helpful

Author information

Name: Otha Schamberger

Birthday: 1999-08-15

Address: Suite 490 606 Hammes Ferry, Carterhaven, IL 62290

Phone: +8557035444877

Job: Forward IT Agent

Hobby: Fishing, Flying, Jewelry making, Digital arts, Sand art, Parkour, tabletop games

Introduction: My name is Otha Schamberger, I am a vast, good, healthy, cheerful, energetic, gorgeous, magnificent person who loves writing and wants to share my knowledge and understanding with you.